InDespair nie gęsi i swoją muzykę grają. Może tak pomyślałby dzisiaj Mikołaj Rej? Pewno przesadziłem, ale przyznaje się bez bicia, że EP'ka "No Escape" bardzo mi przypasowała. Panowie bardzo sprawnie obracają się w melodyjnym heavy metalu. Od razu zastrzegam, że mam na myśli granie heavy metalu, a nie cukierkometalu a'la Italianopatataj. "No Escape" pachnie latami osiemdziesiątymi i jest to oczywiście zaleta, a nie zarzut. Sporo tutaj gitarowego grania, interesujących riffów i ciekawie zaaranżowanych solówek. Przyjemnie słucha się pracy gitarzystów. Brawo panowie. Do sekcji rytmicznej też nie mam zastrzeżeń. Bas bardzo przyjemnie chodzi i ma taki głęboki odcień. Perkusja pokombinowana, z przejściami i zmianami rytmu. Wokalnie jest równie interesująco. Dominują środkowe rejestry, ale są momenty bardziej agresywnego śpiewu, szczególnie przy szybszych fragmentach. Nie brakuje też wycieczek "w góry". Jak widać jest dosyć różnorodnie.
Muzycznie to wszystko opiera się na klasycznym graniu, nie ma tutaj mowy o jakiejkolwiek nowoczesności. I dobrze. Jak napisałem wcześniej InDespair czerpie garściami z czasów raczej odległych od dzisiaj. Czasami przemknie cień czegoś znajomego, innym razem jakaś zagrywka skojarzy się z czymś innym. Oczywiście nie należy tego traktować zbyt dosłownie, bo "cytatów" tutaj nie mamy. Jest to raczej podróż sentymentalna. I to bardzo udana podróż. Ja wsiadam do tego pociągu bez zastanowienia.
"No Escape" to pięć utworów, w tym dwa zaśpiewane po polsku. Wszystkie trzymają równy poziom i nie potrafię wskazać najlepszej/najsłabszej kompozycji. Całość jest poukładana i słychać, że muzycy InDespair swoją "bajkę" mają. Tutaj nie ma jakiegoś przypadkowego chałturzenia na zasadzie grajmy, może coś wyjdzie. Muzyka ta jest skomponowana i nagrana według z góry narzuconego pomysłu. Umiejętności nie brakuje, czyli jednym słowem szykuje nam się coś niebanalnego.
Hmm... nic jeszcze nie pomarudziłem. Szczerze mówiąc specjalnych zastrzeżeń nie mam. No może czasami wokal troszkę zagłusza instrumenty, czasami... a daj pan spokój. Nie ma co szukać na siłę. Słuchanie "No Escape" sprawia mi sporo przyjemności i frajdy. Teraz już czekam na duży album i więcej tak dobrej muzyki. POLECAM!
PS. "No Escape" można nabyć poprzez Allegro.
Piotr "gumbyy" Legieć / [ 24.01.2008 ]
|